Pomimo sprzeciwu mieszkańców Imielina Polska Grupa Górnicza złożyła wniosek o koncesję na wydobycie węgla ze złoża Imielin-Północ. Stoi to w sprzeczności do celów sprawiedliwej transformacji, ponieważ wydobycie węgla w tym miejscu może zniszczyć dwa zbiorniki wody pitnej i spowodować znacznie zniszczenia budynków i infrastruktury miasta.
Polska Grupa Górnicza od kilku lat stara się o uzyskanie koncesji na wydobycie węgla kamiennego ze złoża Imielin-Północ. Wydobycie ma być prowadzone metodą “na zawał stropu” na kilku pokładach, z których najpłytszy jest położony na głębokości 180 m. Według szeregu ekspertyz wykonanych przez specjalistów z zakresu górnictwa i hydrogeologii, będzie prowadziło do licznych szkód górniczych. Eksploatacja węgla pod miastem Imielin może skutkować katastrofami budowlanymi, pęknięciami ścian w budynkach czy nawet zanieczyszczeniem zbiornika wód podziemnych, będącego rezerwuarem wody pitnej dla wielu tysięcy ludzi.
Na otwarcie nowego złoża, które ma być częścią kopalni KWK “Piast-Ziemowit”, nie godzą się mieszkańcy Imielina i sam burmistrz, który odmówił uzgodnienia proponowanych warunków decyzji ministra środowiska, udzielającej PGG koncesji. Spółka górnicza zaskarżyła decyzję burmistrza do Samorządowego Kolegium Odwoławczego, mając nadzieję, na cofnięcie decyzji, bez której złoże nie ma prawa być eksploatowane.
Mieszkańcy Imielina od momentu, gdy PGG ujawniło swoje plany w stosunku do złoża Imielin-Północ, nieprzerwanie starają się o to, aby ich głos został w końcu wysłuchany. W styczniu 2020 roku imielińskie stowarzyszenia ekologiczne zorganizowały akcję nieposłuszeństwa obywatelskiego, podczas której społeczność Imielina, sprzeciwiająca się podziemnej eksploatacji pod ich miastem, zablokowała ulicę. W czasie trwania protestu swoją kontrmanifestację odbywającą się w tym samym miejscu zorganizowali związkowcy z kopalni Piast-Ziemowit. Górnicy zachowywali się bardzo agresywnie, doszło do szarpaniny oraz rzucania kamieniami w stronę protestujących mieszkańców.
Tymczasem zasadność otwierania nowego złoża stoi pod znakiem zapytania, szczególnie teraz, gdy Śląsk opracowuje plan sprawiedliwej transformacji regionu. Zgodnie z Rozporządzeniem Parlamentu Europejskiego i Rady ustanawiającym Fundusz na rzecz Sprawiedliwej Transformacji “wsparcie FST powinno być uzależnione od skutecznego wdrożenia na danym terytorium procesu transformacji służącej osiągnięciu neutralności klimatycznej gospodarki.” Otwieranie złoża w momencie starania się o wsparcie w Funduszu, który ma na celu łagodzenie działań związanych z wygaszaniem wydobycia w regionie, wydaje się być niedorzecznością, która może pozbawić Śląsk szansy na duże pieniądze, których region potrzebuje, w przeciwieństwie do nierentownej kopalni.
“Największym skarbem Imielina nie jest wcale węgiel a dwa zbiorniki wody pitnej, z których wodę czerpie ⅓ Aglomeracji Górnośląskiej. W dobie kryzysu klimatycznego nie możemy sobie pozwolić na ryzyko utraty czy zanieczyszczenia tych rezerw. W naszej opinii woda z tych zbiorników jest więcej warta niż potencjalne zyski ze sprzedaży tego węgla – komentuje Alicja Zdziechiewicz ze Stowarzyszenia Zielony Imielin – Zresztą na kopalnianych zwałach leży obecnie 20 milionów węgla, którego nikt nie chce kupić. Jaki zatem sens ma wydobywanie kolejnych?”
PGG zmaga się z olbrzymimi problemami finansowymi, które pogłębiła pandemia koronawirusa w związku z mniejszym zapotrzebowaniem na energię i dużą absencją górników w pracy. Przedsiębiorstwo ma problem ze znalezieniem pieniędzy na bieżące wynagrodzenia, a uruchomienie złoża Imielin-Północ ma kosztować 1,5 mld zł. Imieliński węgiel charakteryzuje się dużą zawartością siarki i popiołu, co nie jest dobrym wskaźnikiem jego jakości, ze względu na coraz wyższe normy środowiskowe obowiązujące paliwa stałe.
Po latach protestów i bezskutecznym apelowaniu do dyrekcji kopalni i decydentów, mieszkańcy Imielina przypadkowo dowiedzieli się o wniosku koncesyjnym PGG złożonym w październiku tego roku. Spółka górnicza udaje, że nie widzi coraz ambitniejszej polityki klimatycznej Unii Europejskiej ani oporu wśród osób, które będą najbardziej dotknięte ich krótkowzrocznym działaniem.
Alina Pogoda
fot. Fundacja Greenpeace Polska