Podczas debaty obywatelskiej „Katowice 2050. Sprawiedliwa Transformacja” uczestnicy rozmawiali o tym, jak powinny zmieniać się Katowice i Górny Śląsk. Udział wzięli eksperci z Polskiej Zielonej Sieci, Instytutu Badań Strukturalnych, Forum Energii, Regionalnego Centrum Analiz i Planowania Strategicznego urzędu marszałkowskiego oraz prezydent miasta Wodzisławia Śląskiego.
Koniec ery węgla nastąpi. Ochrona środowiska, ochrona klimatu, zmniejszenia emisji CO2, odnawialne źródła energii, poprawa efektywności energetycznej stają się tematem rozmów przy wielkanocnym stole. Tematem kolejnej debaty obywatelskiej w Katowicach była jednak rzetelna transformacja, czyli w jaki sposób przekształcić gospodarkę uzależnioną od węgla tak, aby w jak najmniejszym stopniu uderzyć w społeczeństwo.
Co to jest sprawiedliwa transformacja?
Sprawiedliwa transformacja rozpoczyna się od otwartego i szczerego dialogu. W przypadku transformacji mamy do czynienia z grą sprzecznych interesów. Zagrożenie terapią szokową jest bardzo realna. Kiedy zaczynamy przebudowę scentralizowanego systemu energetycznego w kierunku rozproszonej produkcji własnej czystej energii, potrzebny jest dialog, w którym będzie miejsce na głos nie tylko spółek wydobywczych i energetycznych, lecz przede wszystkim obywateli.
Czy ktoś procesowi wychodzenia z węgla nadaje kierunek i czy ktoś zarządza procesem sprawiedliwej transformacji?– takie pytania postawiła Iza Zygmunt z Polskiej Zielonej Sieci.
Jak mówił Mieczysław Kieca, prezydent miasta Wodzisław Śląski: Dziś na Śląsku potrzebujemy umowy politycznej i społecznej w sprawie sprawiedliwej transformacji. Piszemy piękne strategie odpowiedzialnego i zrównoważonego rozwoju, a tymczasem potrzeba partnerskiego porozumienia w sprawie zadań na kilkanaście lat. Myśleć wspólnotowo i nie oszukiwać się.
Sprawiedliwa transformacja jest procesem równoważenia rozwoju regionu, poprzez włączenie różnych aktorów. Służy minimalizacji kosztów społecznych i realizacji celów klimatycznych – powiedział Aleksander Szpor z Instytutu Badań Strukturalnych. Według niego definicja pochodzi od związków zawodowych. Z czasem zajęła się ochroną klimatu, poprawą stanu środowiska naturalnego. Może być programem działania dla partii politycznych i organizacji pozarządowych. Obejmuje cele pracownicze i cele ekologiczne.
Tymczasem Paweł Smoleń z Forum Energii zwrócił uwagę, że sprawiedliwa transformacja musi być rzetelna. Energetyka w żadnym kraju Europy nie powstawała pod ekologię, stąd niczyja wina czy zasługa, że jedni mają bardziej atomową, inni wodną czy jak my węglową. W Polsce dotyka nas problem „luki węglowej”. Analizując na ile lat nam zostało węgla musimy brać pod uwagę geologię, ekonomikę wydobycia i społeczną akceptację. Biorąc te wszystkie czynniki pod uwagę należy przyznać, że węgiel krajowy powoli się kończy (choć geologicznie jest go dużo) i powstaje w energetyce luka, którą trzeba wypełnić. Nigdzie jednak nie zajdziemy, gdy zapomnimy o górnikach i branżach z nimi współpracujących: ich problemach, obawach i zagrożeniach – mówił.
Jakie wyzwania w kontekście sprawiedliwej transformacji?
Bez wątpienia, ogromnym wyzwaniem jest sfinansowanie zmian transformacji gospodarczej. Niebagatelnym pytaniem jest: skąd na to wziąć pieniądze? O inwestycjach i zaplanowaniu tego procesu trzeba jak najszybciej rozmawiać. Dużym wyzwaniem jest przekonanie decydentów i związki zawodowe do dialogu z mieszkańcami i pracownikami o końcu węgla – powiedziała Izabela Zygmunt.
Mieczysław Kieca określił 3 wyzwania dla samorządu miasta:
- edukacja,
- gospodarowanie funduszami,
- odpowiedzialny dialog z mieszkańcami.
Mieszkańcy chcą zrozumieć problem transformacji energetycznej regionu i nauczyć się zupełnie nowych kompetencji, które pomogą sprostać nowym wyzwaniem na rynku pracy. Zupełnie inne gospodarowanie funduszami: nie pomniki, ale poprawa jakości życia w mieście. Odpowiedzialny dialog z mieszkańcami: górnicy, związki zawodowe i rząd. Jeżeli nie przeprowadzimy transformacji dobrze, jeżeli nie zadbamy o dobre miejsca do życia, to czeka nas klęska – mówił prezydent miasta Wodzisławia Śląskiego.
Mariusz Raczek zwrócił uwagę, że ogromnym wyzwaniem dla regionu jest zmiana myślenia o rozwoju. Należy odejść od myślenia w kategoriach wzrostu (maksymalizacja zysku), w kierunku rozwoju (korzyści społeczno-gospodarcze). Rośnie znaczenie społeczności lokalnej w procesie zarządzania. Dziś mieszkańcy chcą wziąć współodpowiedzialność za skutki decyzji administracyjnych. Potrzeba integracji planowania strategicznego i przestrzennego. Zbudować gospodarkę tak, aby wypełnić lukę po górnictwie – mówił ekspert Regionalnego Centrum Analiz i Planowania Strategicznego urzędu marszałkowskiego.
Paweł Smoleń zaznaczył, że Śląsk świetnie sobie daje radę gospodarczo – powstają nowe miejsca pracy w nowych branżach i w wielu miejscach brakuje już pracowników. Istnieje jednak realne zagrożenie, że pozostawienie mieszkańców samym sobie, doprowadzi mimo dobrej sytuacji regionu do powstania dużych obszarów biedy i wykluczenia. Najważniejszym społecznym wyzwaniem jest aktywizacja zawodowa pewnych obszarów terytorialnych i grup społecznych. Trzeba pokazać ludziom, że są nowe miejsca pracy w innych branżach, gdzie można znacznie łatwiej i bezpieczniej pracować. Śląsk potrzebuje pracy z ludźmi, profesjonalnej, opartej na lokalnych realiach, a nie emocjach – powiedział ekspert Forum Energii.
Co na to obywatele?
W części, gdzie mieszkańcy Katowic i goście debaty pytali ekspertów pojawiło się szereg pytań. Szczególnie w pamięci utkwiły mi 3 kwestie.
- Sprawiedliwa transformacja dotyczy nie tylko 82 tyś. pracujących w górnictwie. To również byli górnicy, emeryci, przemysł okołogórniczy. Jak mówił jeden z uczestników debaty: teoretycznie wchłonięcie 82 tyś górników, w regionie, gdzie nie ma bezrobocia, nie jest problemem. Tymczasem Śląsk czeka „kryzys dramat” – brak rąk do pracy. Rynek sobie nie poradzi. Faktycznymi przyczynami kryzysu będą: relatywnie wysokie zarobki w górnictwie, stosunkowo niskie kompetencje zawodowe, silne uzwiązkowienie i aspekt kulturowy.
- Nie można budować zrozumienia procesu sprawiedliwej transformacji na iluzji. Natychmiastowe wyjście z węgla nie jest jeszcze dzisiaj możliwe. Technologie magazynowania energii elektrycznej nie są jeszcze na tyle rozwinięte, aby zasilić miasto. Dzisiaj ciężko robić odpowiedzialny plan, jak zastąpić górnictwo OZE. To jeszcze nie jest ten moment.
- Nie mamy jeszcze na tylu wykształconych lokalnych liderów, którzy potrafią przeprowadzić transformację. Potrzebne jest codzienne obywatelskie zaangażowanie: pisanie pism, protesty i społeczna presja na politykach. Obywatele muszą wymusić zrozumienie na politykach.
Nie mam wątpliwości, że jeszcze długo wpływ spółek wydobywczych i energetycznych na śląskie miasta będzie silny. Sęk w tym, że transformacja energetyczna Katowic i regionu dzieje się na naszych oczach. Dopóki liderzy polityczni nie zrozumieją, że debata musi być rzetelna i oparta na faktach, tak długo transformacja nie będzie „fair” w stosunku do: człowieka, społeczności lokalnej i środowiska.
Patryk Białas ze Stowarzyszenia Bo Miasto