Autorka: Alina Pogoda
3 września w Katowicach wiceprzewodniczący Komisji Europejskiej, Frans Timmermans, miał się spotkać z polskimi organizacjami ekologicznymi oraz ruchami klimatycznymi podczas Europejskiego Kongresu Gospodarczego. Nie mógł przylecieć do Polski z powodu restrykcji związanych z pandemią koronawirusa. Pomimo braku możliwości rozmowy na żywo, ruchy Extinction Rebellion, Młodzieżowy Strajk Klimatyczny i Śląski Ruch Klimatyczny postanowiły wysłać do Brukseli swoje postulaty dotyczące Europejskiego Zielonego Ładu (EZŁ), co miało być tematem spotkania.
Ruch oddolny Extinction Rebellion (XR), który 7 września zorganizował w Warszawie blokadę podkreślającą konieczność natychmiastowych działań w ochronie klimatu, uważa, że cele Europejskiego Zielonego Ładu są niewystarczające. Aktywiści twierdzą, że kwestia bioróżnorodności w EZŁ jest zaadresowana w niewystarczający sposób. Twierdzą, że aby powstrzymać wymieranie gatunków należy objąć ochroną znacznie większy niż sugerowany w EZŁ obszar, obejmujący 30% powierzchni krajów EU. Część naukowców sugeruje, że musi to być 50% obszaru ziem i mórz. XR mówi ponadto: “Powinniśmy pamiętać, że kraje europejskie ponoszą ogromną część odpowiedzialności za dotychczasowe skumulowane emisje gazów cieplarnianych. Uważamy wobec tego, że i nasza odpowiedzialność za spowodowany nimi problem powinna być odpowiednio większa”.
Młodzieżowy Strajk Klimatyczny twierdzi, że Unia Europejska powinna osiągnąć neutralność klimatyczną już w 2040 roku. Cel zeroemisyjności w 2050 roku oznacza tylko 50% szans na powstrzymanie katastrofy klimatycznej, co jest zbyt ryzykowne według młodych aktywistów. Również Komisja Europejska powinna podnieść poprzeczkę redukcji emisji do 65% do 2030 roku, ponieważ jest to w granicach możliwości finansowych i technologicznych UE.
Śląski Ruch Klimatyczny (ŚRK) zrzeszający przedstawicieli regionu opierającego się na wydobyciu węgla, skupia się na opisaniu swoich wątpliwości w stosunku do Europejskiego Zielonego Ładu z perspektywy lokalnej. Jego członkowie wyrażają niepokój, że proces dystrybucji i wykorzystania środków z Funduszu Sprawiedliwej Transformacji jest niewystarczająco przejrzysty dla obywateli i obywatelek, a oni sami nie zostali zaproszeni do uczestnictwa w pracach śląskiego zespołu ds. sprawiedliwej transformacji. Aktywiści mają obawy, że włączanie mieszkanek i mieszkańców w proces transformacji jest niedostateczne. Również sceptycznie podchodzą do strategii “wzrostu” jaką jest EZŁ. Twierdzą, że by zahamować katastrofę klimatyczną, potrzeba realnej zmiany systemowej — rezygnacji z ciągłego wzrostu i podejścia opartego nie na „więcej”, „wyżej”, „bardziej” na podejście oparte na „mniej”, „wystarczająco”, „w sam raz”.
Wszystkie te ruchy klimatyczne wyrażają zadowolenie, że Unia Europejska przyjęła na sztandary strategię stawiającą w centrum osiągnięcie neutralności klimatycznej i walkę o dobrostan środowiska naturalnego. Doceniają chęć przemodelowania gospodarek UE w taki sposób, by były one bardziej demokratyczne, a ich wzrost oddzielony od wykorzystania zasobów naturalnych. Zgodne są też jednak co do tego, że cele EZŁ powinny być bardziej ambitne, a środki finansowe przeznaczone na tę olbrzymią dla społeczeństw zmianę – o wiele większe. Wyrażają nadzieję, że strategia “business as usual” przegra z interesem przyrody, który jest spójny z naszym, jako całego społeczeństwa, dobrostanem.
Fot. Katarzyna Łukasiewicz